Czas kurczy się z każdym oddechem
była fascynacja niczym w bajce
starszaki nie miały racji
nocą w blasku jupiterów
dojrzewały dziewczyny
jak czereśnie
czas galopował
dziesięć w skali Beauforta
wyblakła sukienka z muszelek
potargane dżinsy
sztorm rozszarpał złudzenia
później spłowiał irokez
ukształtowany genialnie
jak widmo Brockenu z glorią
na szczycie Mount Everest
nie wszystkim dano równo
jednych uwiodła róża wiatrów
inni przyjaźnią się z Parkinsonem
ona
odeszła
Komentarze (8)
suuuper, dla mnie bardzo dobra refleksja - to nasze
życie... tylko droga coraz krótsza..
to prawda
pozdrawiam :)
Nie ma miarki po równo...na ile zasłużywszy tyle od
losu otrzymasz...pozdrawiam serdecznie
Czas się Może kurczy, ale przestrzeń rozszerza
Jutro będziesz znów o około 100tyś. oddechów krócej
żyła i tak każdy z nas, chyba, że przyjdzie czas,
kiedy to będziemy nadążali się regenerować i wtedy nie
będziemy tak liczyć.
dobry przekaz masz rację coraz mniej czasu ...a ona
czeka:-(
pozdrawiam:-)
ooo... ale zaskoczenie, świetny, bardzo do mnie
przemawiający wiersz :-)
Ach to życie, różne bywa dla każdego.