Czas na lenia
Wykonałem już robotę,
którą miałem do zrobienia,
teraz wielką mam ochotę,
by obudzić w sobie lenia.
I do majtek rozebrany,
złożyć ciało na balkonie,
słońca ciepłem kołysany,
spracowane gładzić skronie.
Obserwować ptaki w locie,
chmur figury różnorodne,
i nie robić nic w istocie,
co do pracy jest podobne.
Czasem chłodne wypić piwo,
lub fajeczkę też popalić,
i muzyczkę słuchać tkliwą,
która dźwięczy gdzieś w oddali.
Leżeć w błogim otępieniu,
zanurzony w bezczynności,
ciesząc się w nic nie robieniu,
i sprawianiu tym radości.
To nagroda za robotę,
którą miałem do zrobienia.
I dla tego mam ochotę,
by obudzić w sobie lenia.
Komentarze (2)
Idealnie wyraziłeś moje pragnienie, z małym
wyjątkiem... chęć obudzenia lenia dopada czasem na
długo przed rozpoczęciem pracy.
Poleniuchować nic zdrożnego,to przyjemne dla zdrowia i
ciała.Pomysłowy wiersz