czas opróżnić kieszenie
przeszło lato, równo przeszło
opaliło, wypaliło
chowam ręce do kieszeni
na dworze przejmujący chłód
miętoszę jakiś stary zwitek
w zakamarku katany
nie chce mi się go oglądać
pewnie nieudany wierszyk
(nucę: wrzosy kwitną w całym lesie)
a może to tylko skasowany bilet
w autobusie nie śpiewają kanarki
bezmyślnie wyrzucam pognieciony
kawałek komunikacyjnej przezorności
Komentarze (2)
I ta komunikacja - nie tylko miejska :)
Oj te miejskie kanarki :)