Czasem pachnie wena
życie
kropka w kropkę
jak plastry miodu
wyścielone bursztynem
ogłuszył mnie świat
zauroczona ciszą
błądzę w myślach
a ona cichutko nocą
przychodzi na palcach
nieśmiało
obsiewa próg
i już
kwiaty
haftowane w gwiazdy
Komentarze (17)
Super(owo)!
Serdecznie :)
Wiersz niezwykłej urody.
Piękna poezja!
Zachwyca...
Pozdrawiam bardzo serdecznie
Piękny.
Czasami wystarczy chwila, a spotkanie z weną potrafi
pięknie zaowocować.
Pozdrawiam
Marek
Piękny wiersz.Wspaniały, ujmujący klimat.
Nie piszę nic więcej, by nie spłoszyć Twojej weny i
nie zakłócić tej ciszy.
Pozdrawiam Cię serdecznie :)
Liryka jest najstarszym gatunkiem literackim. Powstała
w czasach, kiedy nie znano interpunkcji.
Stąd moja podpowiedź.
Teraz wiersz jest o wiele bardziej urodziwy:)
Raz jeszcze:)
Czasami wena odchodzi z człowiekiem. Piękny wiersz.
Pozdrawiam.
Skorzystam z podpowiedzi i zaraz usuwam interpunkcję.
Dziękuję za komentarz i również pozdrawiam :)
"a ona cichutko nocą
przychodzi na palcach,
nieśmiało
obsiewa próg"
Piękne:)
Jesteś ode mnie starszą (stażem) bejowianką, ale
poradzić Ci coś przecież mogę.
Zrezygnuj z interpunkcji i wielkich liter.
Liryka ich nie potrzebuje.
A zwłaszcza taka liryka jak powyżej:)
Pozdrawiam:)
Oj tak...wena lubi przychodzić nocą kiedy jesteśmy na
granicy jawy i snu :)
Pozdrawiam :)
Kwiaty haftowane w gwiazdy- brzmi pięknie. Bardzo.
Pięknie.. u mnie to z tą weną to różnie bywa…. Zależna
od nastroju często… pozdrawiam
POECI, pięknie dziękuję za komentarze. Ech ta wena,
przychodzi kiedy chce, szalona. :)
/a ona cichutko nocą
przychodzi na palcach,
nieśmiało
obsiewa próg/ pięknie i poetycko. Pozdrawiam :)
poetycko o natchnieniu.