Czekam świtu...
Noc ponure myśli gna, zdaje się tak długa;
nieistotny wokół świat, pragniesz coś
innego...
żadna z gwiazd to wszak nie Ty, choć
zalotnie mruga...
czekam świtu, wtedy choć zaznam głosu
Twego!
Nienawidzę nocą spać daleko od Ciebie,
jeszcze bardziej boli mnie bezsenne
czekanie,
zwłaszcza wtedy, kiedy tak nam potrzeba
siebie,
więc ponownie czułych chwil niechaj czas
nastanie!
Każda miłość, nawet ta, ma cierpienie
swoje,
musi znosić rozstań czas, nastrojów
wichury,
lecz choć znów osobno śnisz, to wciąż jest
nas dwoje
i wystarczy oczu błysk, by rozgonić chmury!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.