Czemu klimat broi...
Marzec zaczął deszczu płaczem,
śniegu nigdzie ani cala.
Winno przecież być inaczej,
lecz jest tak, że nóg z nas zwala.
Zima jeszcze ma się kręcić,
tęgie mrozy, chłodu masy…,
a tymczasem aura słabi,
śląc urody swej grymasy.
W okna walą deszczu krople,
rytm stukając zbyt starannie.
Z dachu zwisać miały sople,
i nie wspomnę tu o sannie.
Nogi mokną od kałuży,
rozchlapując w gniewnym szale.
Czy to koniec zimy wróży,
której nie widziałem wcale.
W kalendarzu przecież stoi,
że jest zima nie inaczej.
To dlaczego klimat broi,
dając te marcowe płacze.
Czy ktoś ziemię nam obrócił,
przestawiając w inne strony.
Pytam się, bo mnie to smuci,
faktem owym oburzony.
Komentarze (2)
Zmienia się świat, zmieniają się ludzie i klimat widać
się zmienia. Ale ja tak jak Ty tęsknie za zimą, za
śniegiem...a może jest tak jak piszesz w wierszu, że
już i ten marzec nad nami płacze?
Ja też lubie zimę, szczególnie moje wnuki
bo nie mogą korzystać z jej uroków.
Bardziej jednak lubię wiosnę ale wiersz jak zwykle
ujmująco napisany. Duży plusik