Część przeszłej teraźniejszości
Narodziłam się może wczoraj, podczas
letniej nocy,
kiedy za oknem mojej matki padał śnieg,
drzewa kołysały się złowrogo, jakby
żałowały.
Narodziłam się może dzisiaj, ale to bez
znaczenia,
jeśli nie chcę tutaj być i słuchać mojej
matuli,
chowając głowę w ramionach ojca.
Umrę może jutro, choć nie robi mi to
różnicy,
jak dla siebie mogę umrzeć dzisiaj,
skoro
nawet drzewa mnie nie chcą.
Lub wyjdę przez okno, i tak nikt nie
zauważy,
że mam założoną maskę,
nieludzko wystraszonej twarzy.
I więcej nie wrócę.
Komentarze (20)
Bardzo smutno.....bardzo ładnie, plusik:)
Wiem co za trauma tobie dokucza, mam taka teorię -
huśtawka uczuć - od chandry po euforię,miotani
jesteśmy bez udziału woli - pamiętaj - nie śmierć a
życie boli,
lecz lepiej jest być, trwać, nawet w bólu,niż w nie
istnienu być niebytem królów.
Powiedziałbym że wiersz nie melancholijny a raczej
pesymistyczny i bardzo smutny
iżyczę Ci żebyś jednak wróciła
wszystkiego dobrego
Trzeba przyznac ,ze wiersz zwraca nasza silna uwage na
mrocznym aspekcie nicosci jakiej doznal podmiot
liryczny. Czy maska wystraszonej twarzy to tylko
pozory, a moze tak naprawde p.l. boi sie smierci...
choc o tym nie wie. Wiersz kojarzy mi sie z moja
"Alienacja". Choc w Twoim utworze wszystko jest bez
znaczenia,a osoba mowiaca w wierszu to zrezygnowana
osoba, pochlonieta pustka i bezcelowoscia w prawdziwie
melancholijnym spojrzeniu na swiat.
smutny bardzo ten twój wiersz...