Cztery pory roku na tle uczuć
Pustka, szarość. W oczach gniew, lecz
trochę smutku się znajdzie,
Z drzew opadły liście, to koniec wesołych
dni moich…
Wnet ujrzałem oczy piękne, włosy koloru
poszycia z liści,
Kolorowe motyle zatańczyły mi w brzuchu,
gdy spojrzałem na jej twarz,
Nagle zrozumiałem, a mym oczom dziewczyna
się ukazała,
Na drzewie bez liści serce wyryte i dwa
imiona…
Leśne poszycie zmieniło swe oblicze, teraz
białe jak na północy,
Promienie słońca odbiły swój blask wśród
gałęzi łysych drzew,
Ślady pozostawiane przez parę
kochanków…
Dalej dwa aniołki wyryte w śniegu
puszystym,
Choć mróz siarczysty, ciepło jest jak przy
kominku w salonie,
Obecność ukochanej topi białe poszycie w
lesie…nadchodzi
Drzewo z sercem rodzi liście zielone,
niesie wiadomość dobrą,
Ukochani wkładają złote obrączki, słońce
radość ujawnia,
Drzewo wypuszcza żywice złocistą,
kochankowie łzy szczęścia.
Las pociemniał, każdy z liści wyżej chce
się dostać…
Szczęścia doznałem, tylko to się w życiu
liczy,
Ilu kochanków drzewo przeżyło, wielu
pewnie, pór roku ile…
Na korzeniu dzieciątko usiadło, malutka
istotka,
Z góry drzewo spogląda, ptaszek gniazdko
wije,
Śpiew wróbelka ciszę przerywa, Matka
dziecko podniosła,
Ujrzała serce wyryte nożem przez męża,
liście zaszumiały,
Czyste krople po policzkach pociekły,
dzieciątko nie chce iść,
Drzewo pokochało małego, to tu pozwoliło
utrwalić miłość piękną…
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.