czy to choroba?
Czemu zawsze kiedy z nią rozmawiam
najprostsze zdania w pocie czoła składam
czemu głos z trudem z gardła wydobywam
gdy z innymi słowne szermierki wygrywam
czemu ręka tak mocno ściska słuchawkę
przechodzę prawdziwą nastrojów chuśtawkę
czemu plan rozmowy wcześniej długo
układany
tak nieudolnie jest przeze mnie
wprowadzany
czemu mimo, że na żart i luz się sile
w moich słowach jest sztuczności tyle
czemu z każdym zdaniem tracę pewność siebie
resztki wykrzesanej z mozołem odwagi
grzebie
czemu nie wykorzystuje nadarzającej się
okazji
zamiast tego słowem dokonuję eutanazji
czemu po wszystkim czuje sie jak matoł
i mam ochotę głową w ścianę wyrżnąć za
to..
to na świeżo po takiej rozmowie..:]
Komentarze (2)
no to Cie wzielo ;p
wiesz taka choroba to -miłość...zachorowałeś oj
zachorowałeś...:-) )