daremne
ciemna noc, przyniebiona
do framug okiennych,
niespokojem drżą drzewa
gołoliściem jesiennym.
tylko ćmy stumanione
późne, rdzawoskrzydłe
przysiadły na szybie,
w świetlistym mamidle.
i tęsknota skrzypi
gdzieś na duszy gontach,
czas wylekłych beznadziej
właśnie w nią się zaplątał.
nawet snom oddzielnie
w pościel kłaść się przyszło,
załazawienia daremne
po kącikach zamgliszczą.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.