Dla Dziadka...
Odszedłeś tak nagle,
Nie zdążyłam się nawet z Tobą
pożegnać...
Teraz Ci kopią wielki dół,
Mszę pożegnalną przygotowują,
Łzy z mych oczu płyną,
Łzy smutku i bólu...
W wielkim dole Twa trumna,
Na niej pełno kwiatów,
I jeden mój – mała, biała
różyczka...
Trumnę Twą zakopali już,
Zimnym piachem przykryli,
Wieńcami przysypali Twój grób,
I poszli, pamiętając o Tobie.
Ja zostałam i patrzyłam,
Myślałam i do Ciebie mówiłam:
Jak mi Cię brak,
Jak bardzo Cię kocham...
Moje gorące łzy kapią na wieńce,
Niczym ciepły, letni deszcz...
Kładę mały, biały goździk między wieńce,
A serce ściska mi żal,
Odszedłeś bez pożegnania
I jest mi Cię bardzo brak!
Ktoś odchodzi a ktoś się rodzi...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.