dla tych którzy odeszli
widzę gwiazdy
nie wychodzą z ramy obrazu
tyle samotnych
nieprzydzielonych do pewnych
struktur istnienia
nie nazywam ich wcale
czas spuścić wzrok na swoje stopy
odwagi brakuje
czas ucieka
w przestrzeń pokoju wkrada się melancholia
dusza zdrętwiała
koszmary już nie śpią
sekundy jak minuty
za dużo tych pocałunków
w myślach za ciasno od wspomnień
zamknięty w granicach fikcji
kiedyś byliście
teraz kreślę znak słów
naznaczony śmiercią
bez niczyjej winy
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.