Dlaczego...
Chciałam dziś też optymistycznie ale tyle smutnych wiadomości atakuje mnie ciągle o pobitych niemowlakach,zagłodzonych dzieciach...smutno mi...
Dlaczego...
Dlaczego płaczesz malutki,
skąd ta smutna minka,
siedzisz w kąciku cichutko...
Bo mama Cię nie chciała,
bo tata wściekły bije,
bo głód brzuszek ściska...
To tylko krótka rozmowa,
to tylko mały wycinek,
skąd bierze się w nas brak miłości
do własnych dzieci...
One same się na świat nie pchają,
patrzą na nas swymi słodkimi oczkami,
miłość nam swoją dają
i tak nie wiele chcą w zamian...
Skąd w nas tyle lodu
i nienawiści...
W szpitalu leżała,
to już ostatnie dni,
mały przyjdzie na świat
i zrujnuje życie...
Czy takie mają myśli przyszłe mamy?
Czy nie powinny cieszyć się?
Wszak dzieci to nasze skarby...
Malutkie rączki,
słodkie usteczka,
oczka niebieskie...
Kochane maleństwa...
Skąd w nas tyle obojętności...
Za ścianą znów słychać
płacz dziecka...
Czy ktoś zainteresuje się nim?(21.10.06)
a przecież dzieci to najwspanialszy skarb,dają tyle miłości,radości,pociechy...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.