Dłonie
Czasem napisać nie umiem
i słowa nie brzmią najlepiej
wtedy gąbką głodnych dłoni
pochłaniam Najdroższa Ciebie
Nimi do Ciebie przemawiam
słów czułych znają też sporo
choć gramatyka im obca
same w sobie metaforą
Namiętnym szalem się tulą
do szyi łuków wyniosłych
by spaść opuszkami palców
na piersi kosztując wiosny
W gorączce szalonej żądzy
nie mogą wytrwać w bezruchu
sojusz zawarły z ustami
motyle wzniecając w brzuchu
Już nie panuję nad nimi
w doznań unoszą krainę
kwiat rozkoszy porwał zmysły
tak cudownie w Tobie ginę
Komentarze (5)
żar bucha, ach szkoda żem nie dziewucha... Pozdrawiam
rozpalone uczucie pragnie fruwać Pięknie napisałeś
Natchniony wiersz + pozdrawiam:)
w tych dłoniach tak wiele......czułe delikatnie
namietne....i niech takie pozostana...aby były
najdrozsze....
Ładny klimat tego wiersza, daję+
tyle czasu mnie tu nie było, a u Ciebie ciągle ten sam
żar :))))