Do Anki
Oswajany
w
klatce
bez krat
bez mozliwości
ucieczki
powoli
przyzwyczajam
się
do
myśli
że
w krzakach
przyzwyczajeń
w gąszczu
kompleksów
w bunkrach
strachu
w okopach
lenistwa
dojrzewają
zmiany
Oswajany
w
klatce
bez krat
bez mozliwości
ucieczki
powoli
przyzwyczajam
się
do
myśli
że
w krzakach
przyzwyczajeń
w gąszczu
kompleksów
w bunkrach
strachu
w okopach
lenistwa
dojrzewają
zmiany
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.