Do Ciebie
Mam tyle wytrwania, drzemie we mnie
siła,
Która odeszła w cień, lecz powróciła
Mocniejsza o moje i twoje cierpienie
I odeszło to nagłe i straszne
zwątpienie.
Mam tyle wytrwania, tyle siły noszę,
A jej nie widzę, ciebie o nią proszę.
Patrzysz mi w oczy i śmiejesz się ze
mnie,
Bo przecież we mnie tyle siły drzemie,
Tyle wytrwałości, chytrości i mocy,
Śpi w bezgwiezdnej nocy-mojego
zwątpienia.
I jeśli nie wiesz, zobaczyć nie możesz,
To spójrz i zobacz, że siły mej nożem
Przecinam moje i twoje kajdany,
A stal niemocy przepada w nicości
Wobec tak silnej i mocnej stałości
Drzewa, które sercem moim nazwane
Wyrosło w pień silny, tak niepokonane,
Jak Herakles, syn boga, władca
przeznaczenia,
I trwa i czerpie siłę z tego cienia,
Który chcąc zabrać życiodajne słońce
Daje wodę żywą…i tak trwam bez
końca
I musisz wiedzieć, i musisz zrozumieć,
Że we mnie bije wielkiej siły strumień.
A jeśli kiedyś będziesz dość wytrwały
Zaczerpniesz z niego choćby łyk tak mały-by
usta zwilżyć
I pojmiesz, i będziesz wierzył
niezmiennie,
Że we mnie cała nasza siła drzemie…
Dla mojego męża
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.