*mur*
Wyrósł przede mną
Tak nagle…
Nie mogąc sobie poradzić wołam
wyobraźnię
Na pomoc…
A mur stoi, patrzy na nas rudymi oczyma
Czuje się niepokonany
Stoję wsparta na kulach rzeczywistości
Zastanawiając się, czy warto walić weń
głową…
A jak zaboli?...
Wyobraźnia rozwinęła skrzydła i
wzleciała…
Czemu nikt nie powiedział, że z murem w
zmowie jest sufit…?
autor
cropka
Dodano: 2006-10-30 21:55:52
Ten wiersz przeczytano 399 razy
Oddanych głosów: 5
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.