Do matki
Kochana Mamo
tego poety rodzicielko
zawdzięczam Ci wszystko
nie spodziewałem się nigdy
bym poetą kiedykolwiek się stał
przecież prosty ja był człowiek
nie cytaty nie pisaty
o ironio!
jakże zmienne bywa życie
z głupka i wiecznego dzieciaczka
jam w dorosłość podążam
i wnet poetą się staję
dzieciństwa czasy
grudy nieusuwalne podstawówki
i liceum też
kiedy analiza czegokolwiek
to Mount Everest dla mnie był
lata płyną nieustannie
z dziecka dorosłym się staję
wszystko zmianom ulega
lepiej późno niż wcale
kochana Mamo
jak to dobrze że jesteś
choć tak daleko
jednak blisko wciąż
w Tobie swe nadzieje pokładam...
30.01.2005 r.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.