Do niepozostania
Chwyciłem się ciebie jak brzytwy
I tonę spokojnie
W tamtej sylwestrowej nocy.
Otwarte drzwi, bezgłośne usta,
Wypowiedziana hałaśliwie cisza
Pomiędzy zasznurowanymi spojrzeniami.
Wyszedłem.
Tonę.
Zalewasz mnie
Jak heroina.
autor
Nemo
Dodano: 2018-01-10 21:21:57
Ten wiersz przeczytano 625 razy
Oddanych głosów: 2
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (1)
Świetny wiersz pozdrawiam serdecznie;)