Do pedofila - mordercy...
zauważ w końcu...
naderwana niewinność
maleńkiej istoty
wykorzystałeś naiwność
ze swojej głupoty
tyś ja skrzywdził
tyś ją zniszczył
zabiłeś w niej życie
choć słychać serca bicie
zmarła ona wnętrzem
pięknym bo dziecięcym
grzechem nie skażonym
zabiłeś w niej radość
uśmiech na twarzy
dotknięta
twoja zachcianka
twoje pragnienie,
twoje podniecenie
zniszczyło jej wiarę
na zawsze w oknie zasunięta firanka
w oknie na świat
zaufania jej brak
boś ty jest egoista, czarny pesymista
dotknięte
małe dziecko
Niewinne kochające
Spokojne życie kiedy wodzące
i ty pedofilu
morderco dziecięcych dusz...
... że są wśród nas dzieci, którym dusze odebrano...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.