Do Stefana Starzyńskiego (sonet i)
ach jak tu jest ciepło - wszędzie ogień
płonie
i się wszystkie domy już zwijają w gruzy
nikt jeszcze nie mówi, że się zaczął
koniec
mimo, że na scenie umierają Muzy.
Jak Warszawę wznieśli, tak cegła po
cegle
teraz zdemontują i włożą w futerał
pozostawią tylko martwe ciała - stele
projekt i kształt miasta, co się w mgle
zaciera.
I tam ty o wielki, marmur cię uwiera -
pragniesz już go zrzucić i odetchnąć
niebem
kiedy pył zamyka twój słoneczny zegar!
Dziś nam cię brakuje. Świat jest jeszcze
krwawszy-
dlatego nie wracaj nad spleśniałą ziemię
lecz zrzuć z góry kamyk z barykad
Warszawy
Komentarze (1)
Piękna poezja dojrzały język poezji i treści
wartościowe Wyrazy uznania :)