Do zwrotu
Pożyczyłeś mi pełną rodzinę,
ptaków trzepot na wiosnę i jesień;
ciepłe palto, kozaki na zimę.
Babie lato na sierpień, na wrzesień.
Na lat kilka mi dałeś kochanie
- ust gorących doustne dotknięcia
i jesienne spacery pod ramię
na odległość ramienia i serca.
Bez bagażu mnie czeka wędrówka,
gdy za Tobą podążę przez tunel.
To, co Twoje, już leży na półkach.
Wybacz,
wspomnień zostawić nie umiem.
Krystyna Bandera
Wiartel 20.10.2014 – 30.10.2015
Komentarze (66)
kalokieri
- witam, dziekuję za czytanie i komentarz. Radosnego
świętowania.
Pozwolę sobie za Panem Tadeuszem.
Tadeusz Grzywacz
-dziękuję. Śmierć to bardzo trudny temat i, jak
widzisz, tekst powstawał ponad rok. Wszystko, co
napisałam w międzyczasie spłycało problem lub miało
zadęcie moralizatorskie. Mam nadzieję, że w końcu
osiągnęłam cel i stąd dzisiejsza publikacja.
Pozdrawiam.
Cudownie metaforyczny wiersz
Krystyno, przepojony ciepłem,
tęsknotą i poezją.
Pozdrowienia i gratulacje:}
return
- dziękuję. Dobrego dnia.
mistrzostwo nastroju, metafory piękne...