Piękne plany
Na słońce bym się rzucił,
lecz skradł mi ktoś motykę.
Połamał i wyrzucił,
tak złym był skurczybykiem.
A teraz co uczynię,
jak spełnię swe marzenie.
Czas bezlitośnie płynie,
zanika też pragnienie.
Chęci chociaż szalone,
fantazją poganiane.
Zostały zniweczone,
złodzieja śmiesznym planem.
Słońce wciąż na mnie czeka,
kusząc obłędnym lśnieniem.
Nie mogę dłużej zwlekać,
by spełnić już marzenie.
Motykę nową sprawię,
ukryję w miejscu znanym.
I temat wnet załatwię,
powyżej opisany.
Temu co cudze kradnie,
napiszę tak na koniec.
Nie bierz, bo to nieładnie,
nie swoją własność w dłonie.
Bo chęci ktoś miał szczere,
sam będąc zbyt narwany.
A ty mu je w cholerę,
zniszczyłeś piękne plany.
Komentarze (1)
Dobry wiersz z odrobiną humoru:)