W domu nad Tamizą
Dedykuję ten wiersz wszystkim kobietom. Z okazji dnia Kobiet
***
- Nic nie zwycięży mego zagniewania.
-Nawet nasze romantyczne spotkania, nad
Tamizą? Zaproszę Cię do mego mieszkania,
Droga Elizo!
Eliza odwróciła swój korpus ku niemu,
przygryzła wargę, oddała się
wspomnieniu…
-Jakże to było wspaniale, pamiętasz Elizo,
gdy zagościłaś w dom nad Tamizą.
Szkarłatne wino podano na stół i kamerdyner
zginał się w pół. Elizo, pomyśl ile
dobrego, mogło Cię czekać także dnia tego.
Wieczerza, kąpiel w mleku i miodzie,
prawdziwy szampan zatopiony w lodzie.
Pomyśl Elizo co będzie potem, kiedy
gramofon zabrzmi z łoskotem. Cały świat
zgaśnie, a Ty rozbłyśniesz, wszyscy
zamilkną, ty zaś wykrzykniesz.
- Dobrze- odparła po chwili myślenia.
Przecież nie mam nic do stracenia.
Eliza nie chciała opierać się pokusie,
nutka pożądania rozbrzmiewała w jej
głosie, usta czerwieniały, aż w końcu jak
róża stały się czerwone. Serce Elizy rzec
chciało: - Marku ja tutaj płonę.
Mężczyzna skrupulatnie odmierzał minuty,
przy czym dokładnie oglądał jej buty. Tak
jakby buty w tymże momencie, miały
znaczenie większe niż ręce.
Czemuż znów rąk historię przytaczam? Bo
każdy, kto dłoń Elizy w swą weźmie,
wszystko kobiecie tejże wybacza i kochać
chce zawsze, w każdym momencie. Oczy Elizy
głębokie jak woda, serce jej zimne i
twarde jak lód, skądże się bierze tak
wspaniała uroda, kryjąca duszę diabła pod
osłoną cnót?
-Jesteśmy na miejscu- odpowiada Marko
-Wejdź proszę wspaniała uczuć mych malarko,
co farbę pożądania nakładasz powoli.
I stało się tak jak Eliza chciała. Był
szampan, kamerdyner, i wino, i piana, nie
brakło też pieszczot, i słów jak miód
słodkich, do uszu szeptania. Gdy zaś
mężczyzna spytał z
zatroskaniem: -Elizo jak tam z twym
gniewaniem?
Odparła: -Czyż nie wspomniałam, że od
kochania nie zniknie moja nuta zagniewania?
I dłoń swą, w dłoń Marka wsunęła
pospiesznie.
***
...I mężczyznom, którzy tak się trudzą, ażeby nam dogodzić ;P
Komentarze (2)
sorry ale to jest tekst do Harlequina
Z dostojną fantazją.Urocze.