Dopóki noc
Czarny ekran telewizora wyznacza swoje
granice w półmroku,
odznaczając się na tle białej ściany.
Dziwny to przedmiot,
w którym przebłyski zderzających się
atomów, te nieuchwytne przez człowieczą
percepcję mikroskopijne kataklizmy –
nasycają prostokątną płaszczyznę,
jakby drobinkami złotego piasku.
Moje ciało przeszywają niewidzialne igły,
a nagłe przeskoki prądu wprawiają w drżenie
ścięgna i mięśnie, drażniąc przy tym
mózgowe neurony,
jak we śnie somnambulika.
Jestem gdzieś pomiędzy, gdzieś między sobą
– już dawno przeszłym
a sobą – kroczącym dopiero w przyszłość.
Bądź pomiędzy czymś, co już się dawno
zdarzyło
a czymś, –
co ma się dopiero zdarzyć.
Pulsujące światło dalekiej gwiazdy
ostrzy się na krawędziach w milczeniu.
Przesuwa się powoli, dopóki noc,
nic.
(Włodzimierz Zastawniak)
Komentarze (7)
Peel, przebywa w jakimś mrocznym świecie, żyje ale
jakby nie istniał nawet dla samego siebie. Wieczne
zdziwienie, dlaczego, po co i czy w ogóle jeszcze
jest. Tylko prądy przepływające w mózgu świadczą o
istnieniu. Być może zupełnie nie rozumiem przekazu,
ale mrok i pustka wręcz porażają. Ukłony.
ciekawa refleksja
bardzo...:)
Wymownie. Pozdrawiam :)
swietnie napisane pozdrawiam
Świetne
Świetne