Dorosłe posągi
Chcę z tobą tej kanapy, podłogi, miejsc pod
każdym murem.
Wśród tysięcy migoczących kolorowych
światełek.
Świadomie tracić kontrolę dla beztroski.
Zburzyć zewnętrzne dorosłe posągi
uwalniając tych spragnionych
szczeniaków.
Wirującym światem kręcić mocniej przy
każdej pustej butelce.
I wiesz co jeszcze?
Wybuchów śmiechu, który trwa nieustanie.
Złączonych rąk w górze na największych
koncertach.
Potarganych miejskim zgiełkiem włosów w
ucieczce, przed niemiłymi dwoma panami z
odznaką.
Fajerwerków na dachu.
Niekończącej się kolejki w supermarkecie,
na którą klniemy.
Rzucania telefonem o ścianę.
Wciągania nielegalnego dymu.
Czytania na głos sobie pięćset stronicowej
książki.
Wygranych na loterii zimnych ogni
odpalonych i rzuconych do gwiazd.
Miejsc VIP w samolocie na Karaiby.
Pluskania się morską wodą.
Rejsu jachtem i kręcenia filmików.
Tatuaży przypominających o sobie.
Rozszerzonych źrenic.
Całej tej poprawnej radykalności, która
jest naszą specyficzną normalnością.
Przepełnioną nieograniczonym wspólnym
szczęściem.
Jeśli miłość potrzebuje wielkich wrażeń,
by trwać,
tylko my dwoje możemy je zapewnić.
Magdalena Gospodarek
Komentarze (7)
Tak wyobrażam sobie wolność, kiedy człowiek jest
szczęśliwy:))
Ciekawie o miłości.Pozdrawiam
:)
DWC. właśnie tego nie mogłam sobie uzmysłowić, pisząc
komentarz. Super to ująłeś. To udany przepis na
szczęście :-)
udany przepis na szczęście
Oryginalnie, owszem. Jednak msz
trochę przegadane i z tego powodu troszkę brzmi jak
wyliczanka.
W przedostatnim wersie po słowie "wrażeń" przecinek
zbędny. "Jej je" - bardzo źle się czyta. Może
pozostawić tylko "je". Pozdrawiam
Bardzo mi się podoba. Oryginalnie i ładnie o miłości.
Mała poprawka w słowie "radykalność", powinno być
chyba: "radykalności".
Brawo za pomysłowość.