Droga
Błądzimy...
Jak każdy zawitał do bram tej trwogi
Uchodzimy...
Jak życie z nas w mrozem poranek srogi
Uciekamy...
Bo tak zawsze było łatwiej...tak
skrycie...
Pukamy...
Bo nigdy samotne nie będzie już życie
Spadamy...
To rzecz codzienna prawd grawitacji
Sądzimy...
Choc nie nam dane, choć nie my mamy
racji...
Kochamy...
Bo czymże róża była bez kwaiatu
Krzyczymy...
Bo jak inaczej oznajmić coś światu...
Cierpimy...
To przecież też jest dar od Boga...
Żyjemy...
Mimo wszystko tędy wiedzie ta droga...
Komentarze (3)
Treśc bardzo wymowna i spojna... są rymy i mi sie
podoba.... ale tak nawiasem który z twoich wierszy mi
sie nie podobał ;)
Jak dla mnie to prost algorytm. Diabeł tkwi jak zwykle
w szczegółach. Sztuką jest synergia działania.
Masz rację,człowiek jest bardzo skomplikowany