droga do nikąd
Jeden krok do przodu robię
zadaję jednak pytanie sobie:
„Czy w dobrą stronę podąża wzrok
i czy właściwy robię ten krok?”.
Kolejny krok robię powoli,
z ciężkim sumieniem, wbrew własnej woli,
odwracam się w przeciwną stronę
i w tym, co było ponownie tonę.
Podobnie wszyscy ci, co się boją,
po dzień dzisiejszy w swym miejscu
stoją,
prosto przed siebie ruszyć nie mogą;
zmęczeni przebytą drogą.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.