drugi kindergarten
to tylko początek mojej prywatnej wiosny
nikt nie zaczął rozmowy o dorastaniu
nie wiedzieć czemu
w perfumerii sadów żoliborskich
wszystkie rośliny prezentują nowe linie
zapachowe
ławka po renowacji, facet z wilkiem, dama z
samiczką
zasmarkany dzieciak, strażaki miejskie
czatujące na
miłośników płynów rozweselających
nieobecność nie sprzyja pogawędkom
patrzę sobie, a wzrok umyka mi w
nostalgiczny plener:
"dawno temu mały człowiek..."
a dalej...
kosz na śmieci, ten sam od ćwierćwiecza
odwiedzają mnie pierwsze papierosy
solówkowy mortal combat na placyku
dotyk niesprawiedliwości
pierwsze rozczarowania
w gildii - dwóje z majmy, uwagi w dzienniku
młodocianego
przestępcy
dalej...
zbiór czereśni połączony ze wspinaczką
drzewną
po czym połamane ręce, ekslibrisy kolegów
na gipsowych otulinach
starte kolana, Wigry trzy, karabiny z
patyków
i moc
dla nas już nieosiągalna
widoczna jedynie w naszych dzieciach
to nadal my
choć dla niepoznaki okryci stertą
pozorów,
głupich, niepotrzebnych nawyków
plantacja dojrzałych lecz nie zawsze
świeżych i jadalnych płodów
dalej... patrzę, słucham, wstaję i mam tyle
do powiedzenia
zastygłe myśli żegnają przyjaźnie mruczącą
ławkę
Komentarze (3)
Bardzo ładny wiersz nostalgiczny i pomyśleć że ławka
może przywołać tyle wspomnień i przywołać
dzieciństwo.Dobry ze swadą wiersz podoba mi się
Bardzo ciekawy i orginalny wiersz, pelen metafor i
ciekawych porownan, zrobil na mnie duze wrazenie juz z
racji fantazji autora, o ktorej swiadczy...
hmm..reminiscencje...zapisana karta człowieka od
dzieciństwa i młodości ,,dobrze posłuchać mruczenia
ławki ..przywołuje ciekawe obrazy ..