Duże M
pamięć zawodzi
słabo pamiętam
tę nastolatkę
w której podkochiwałem się
wstydliwy
nie wyznałem nigdy
co do niej czułem
pewno tak miało być
widząc ją teraz
nie poznałbym
przecież czas
wszystkich zmienia
myślę iż nic
nie mielibyśmy
do powiedzenia sobie
życie doświadczyło
koń trojański
posiał spustoszenie
odwrotu nie było
co twoje
zasługa twoja
z poziomu
na poziom
może Bóg maczał
również swój palec
Boży
może ująłbym
przez duże M
TO KONIEC
twoim śladami
by odnaleźć cię
pytam serca
powiada tędy
ono wie
ponieważ posiada
iskrę Bożą
tylko że raz
Bóg pomylił się
mieszając aniołów
z niewiastami
ufać sercu
powierzyć całego siebie
a jeśli przepadnę
kochając
wtedy horda przejdzie
przez moje serce
to koniec
wiatru nie złapię
OSWIADCZYNY
gna wiatr przez pola
niosąc imię ukochanej
w najdalszym zakątku
tam nie znajdzie
tylko po co
aż przez tyle mostów
skoro do mojego serca
jest tylko jeden
świszcze przypędza promyki
każdy promyk
promykiem jej ust
złoty jak nocą księży
kółko ze złota Gałczyńskiego
nie musisz mnie szukać
dziewczę
wiatr tyle że wystarczy
nocą każdą podziwiam
zawsze
aż stąd do księżyca
moje oświadczyny
Komentarze (1)
Bardzo na tak,
z podobaniem,
pozdrawiam serdecznie.