Dwa kilo
Ciężko się prosić o Ciebie
Ciężki jesteś jak całe dwa kilo,
Delikatny jak łzy balsamowe,
Hipokryta jak ja przed chwilą,
W te ciełpe,samotne dni me majowe.
Zanim Cię strawie doszczętnie,
Wypuszczę strumień ze skały,
Tylko czy aby nie pęknie?
Złożony mój świat spękały.
Potknę się odracając,
Jak nagi Anioł w ucieczce,
Marnotę swoją wzdrygając,
Wyciągne do Ciebie ręce.
A Ty tylko mi zacytujesz,
Słowa piechoty radzieckiej,
Na pożegnanie mnie pocałujesz,
I nie dasz już nigdy nic więcej.
M.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.