Dwa spojrzenia...
są miłości najważniejsze....
* * *
Zza rzęs firanek porzucone
tamto spojrzenie w tamten czwartek
z czerwieni sukni Jej obdarte
takie szalone
i półnagie...
Tamto spojrzenie z kropel miodu
utknęło w kącie mojej duszy
Za długie może o sekundę
albo o krótki dotyk chwili?
Zwabiło do mnie rój motyli,
gdy Ona nie domknęła oczu...
A może miałem dosyć gwaru
zwykłych wieczorów
pocałunków
dni z kropel deszczu przezroczystych
i naszych snów
zbyt oczywistych?
Miód pachnie wrzosem, albo lipą
Wilgocią rosy na kamieniach
I tym czekaniem bezrozumnym
Szukaniem cienia....
............
Przede mną oczy z dwóch szafirów
dziwne ciszą
niespokojne
i drobne słowa tylko do mnie
„Tatuś, zbudujesz mi latawiec
taki, jak motyl albo ptaki?”
Boże, jak pięknie jest usłyszeć
Te proste słowa - drogowskazy
Tych kilka małych, zwykłych marzeń.....
..................
Nie ma motyli w mojej duszy,
straciły kolor w swoim locie
a krople miodu pachną cukrem
skąpanym w nieprawdziwym złocie.....
Sklejam te słowa szafirowe
myślą, która najwięcej znaczy
„Synku, poleci aż do nieba
Zobaczysz.....”
hm... nie mam dzieci i pewnie nigdy nie będę miał. Ale chciałem to napisać...
Komentarze (1)
Zaczarowałeś mnie