dwa swiaty
glos mechanizmow, biala poscie; okno i
wazon z kwiatami...
.....A
jeszcze wczoraj slyszala ulubiona muzyke.
miala kolorowa poduszke, okno z bukietem
stokrotek
Glosy z nikad, nieznane twarze foliowe buty
i bandaze...
.....Znajomy krzyk sasiadki z boku, widok
znajomych, czerwone obcasy, zlota
bronsoletka
Niebieska pizama o rozmiar zaduza i
lzy....
.....Czerwona bielizna a od niego do lozka
sniadanie i czerwona roza
I znow swiatlo i brama do niebios.....
.....A
kidys swiatlo dyskoteki i bramna do
niego
Dzis tylko wspomnienie i lzy....
.......A
wczoraj on i Ty
Dzis rak zabija ja od srodka, zmaeczai sie
nie podda......
......Juz
nie ma wina do sniadania tylko zwykla
woda....
Pusta sala, poscielone lozko, pusty
wazon....
A ona...????!!!!
...... spoglada na swe zycie z gory... nie
ma jej....
Odeszla w czarnej sukni i w czarnym
spojrzeniu.....
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.