Dwa teksty
Są tacy, których burzy zdawkowa grzeczność
w tzw komentarzach; widzą w nich całe zło
gdyż - jak uważają - są one li tylko
reklamą, zaproszeniem do rewanżu w
oddawaniu głosów. Jakoś nie zauważają, że
wszystko jest po trosze reklamą. A już
całkiem prymitywny chwyt reklamowy, jakim
jest koncert p. "Madony" w święto Madonny,
wokalistki, która "mogła by co najwyżej w
chórkach u Sośnickiej" występować, a
istnieje tylko dzięki skandalom podobnej
próby - jakoś im nie przeszkadza, A
powiadam raz jeszcze : my uprawiamy niszową
działalność i juz nigdy wieszczami nie
będziemy. Ich rolę, w odróznieniu od
pospolitych wyjców stadionowych przejęły
zespoły i wokaliści wprawiający tłumy w
ekstazę. Znak czasów... I by do nich się
dostosować - wstawiam dwa teksty.
Zawierające tę samą ideę, ale pierwszy w
stylu pop, a drugi - blues (na melodię
nieśmiertelnych słów "kiedy byłem małym
chłopcem, hej"). Może mnie kto
zauważy...
* * *
Nie budząc serca dzwonu potrąć go,
zaśpiewa
A dzbanek zimnej wody roni niby łzę.
Lecz wiele cierpliwości i miłości trzeba
By człowiek, bez obawy, zechciał odkryć
się
Tylu już ludzi znikło na zawsze
Których nie słuchał nikt.Nawet pies.
Oni, jak dzban ten, w życia teatrze
Płakali chłodno, bez łez.
Tych innych, co na czele, także nikt nie
słucha
bijących brudną pianę; wciąż ich pełno
jest.
Bo liczy się jedynie ta wrażliwość
krucha
Otwarcie na człowieka, ciepły, ludzki
gest.
Ci głośni prędko scichną na zawsze
Na ich krzyk cieszy się tylko pies
Oni, spiżowi, w życia teatrze
Pychą zgłuszą się też.
Czy w nowe światy, czy tak jak świece
Zgaszą - zostawmy maleńki ślad:
Niechby, choć fragment naszego życia
Kogoś, jak wzór, wiódł przez świat.
I blues:
Dotknij dzwonu, choć bez serca, a rozśpiewa
się
Dzbanek wody, zimny metal roni niby-łzę.
Ale wiele cierpliwości
Ciepła i miłości trzeba mieć
Aby człowiek bez obawy
Zechciał komuś odkryć myśli swe
Wielu ludzi nikt nie słucha, nawet własny
pies
Czasem płaczą, chłodno, w złości i nie
roniąc łez
Ale liczy się jedynie
Najważniejsza nam wrażliwość jest
Taka - ciekawość człowieka
Zwykły, ciepły, dobry ludzki gest.
Ludzi głośnych wewnątrz pustych nie chce
słuchać nikt
Bił ktoś pianę, i jak brudne szumy całkiem
znikł.
Na krzyk próżnych może tylko
Cieszyć się ich zastraszony pies.
Ci, spiżowi,wszystkich gaszą
Pychą gasza swoje serca też.
I to by było na tyle, jak powiadał pewien
klasyk. Chociaż zgadzam się z wyrocznią,
panem k. który bezlitośnie zwalcza
nieporadności składni i stylu. Trzeba tak
pisać, by jasno wyrazić sens idei, o której
mówi utwór. Czy to mi się udaje panno M?
Komentarze (17)
dobre teksty i tyle, a czy ktos zauważy? trudna sprawa
Blues to jest to co miedzy innymi lubię więc wybieram
wersje druga i uważam, że jako teks do blusa brzmi
całkiem dobrze.
Niestety zgadzam się z zorianną, drogi autorze:((
wiersz sylabotoniczny? to chyba żart...poza tym - co
mi się nie podoba (zupełnie subiektywnie) to
jednosylabowce na końcu wersów... i treść naciągana
pod publiczkę :) PS. nieładnym zwyczajem, Panie
Bałachowski, jest usuwać wiersz, który nie osiągnął
wystarczającej ilości punktów (w mniemaniu autora)
nie zważając na to, że ktoś poświęcił mu czas...dodał
komentarz...nieelegancko po prostu :) - to się tyczy
tych wierszy co zaginęły, a pod którymi były
komentarze :) pozdrawiam
Temat rzeka , dobra dusza przemówiła, poszukujesz ,
poszukujemy, podobnych
o zbliżonych motywach do życia..+pozdrawiam serdecznie
Obie wersje mi odpowiadają, bo są prawdziwe i jasne w
przekazie w ciekawej formie. W sumie ważna jest treść
i prawda, a w obu to znajduję. Nad górną dedykacją nie
widzę potrzeby dyskusji.
Blues mi zagrał przede wszystkim;)
Pana wiersze Panie Bałachowski zawsze wyrażały
głęboki sens w poruszonym temacie, temat koncertu
Madony w dniu 15.08. i stanowsko władz kościoła oraz
ludzi wierzących nie mogą być sobie przychylne ze
zrozumialych względów, ja te momenty czuję i widzę,
tylko po co mam jątrzyć, przecież wróg tylko czeka
żeby z tego powodu Polacy zaczęli sobie do gardła
skakać. Robić im radochę? Bylibyśmy wtedy tacy
maluczcy. Niech każdy w tym dniu robi co chce, idzie
gdzie chce - nie dajmy się zwariować. Katolik może
pójść na procesję, a potem z poświęconym bukietem w
klapie iść i klaskać Madonie jeśli mu się podoba, a
jeśli w tym samym czasie - niech wybiera sam, Bóg mu
już dawno zapisał co się robi dnia siódmego.
Pop czy blues ? Też wg indywidualnego wyboru. Ja
wybieram blues'a.
Bardzo pięknie oddane obydwa teksty,
przemyślane słowa,zrozumiałe dla czytającego.Kocham
muzykę ,przyrodę,
zwierzęta,każdy wiersz z tego tematu
bardzo mnie wzrusza.Dziękuję za komentarz i
uwagi,jeśli chodzi o mojego psa trafnie
określiłeś,jest to pies dominujący,ale uzupełniamy się
wzajemnie ,jego mądrość polega na tym,że rozumie co mu
wolno,a co nie,chociaż ostatni szczek musi należeć do
niego.Pozdrawiam serdecznie.
wiele pracy i przemyslen włozyłes w ten tekst...muzyka
to piekno tak jak i poezja.....ty dzisiaj wtłoczyłes
nam wiele madrosci...dziekuje pozdrawiam....
Kupuję bluesa, bo on mnie wzrusza, jak brona talerzowa
Kvernelanda VT-2,5 zaorane pole - i zamiast Madonny
Kenny`ego Rogersa słuchać wolę!
Prawda prawda i tylko prawda
Dobre teksty - naprawdę dobre teksty.
Obie wersje wiersza wspaniale oddaja to co chciałeś
przekazać. Piszesz naprawdę dobrze, zresztą o tym
pewnie już dawno wypowiedziały się autorytety nie
takie jak ja /początkująca poetka/. Wersja bluesowa
zdecydowanie bardziej mi pasuje. Pozdrawiam
serdecznie.
Myślę, że to nas odróżnia ( wyróznia?) , że jeszcze
poszukujemy poprawnych odpowiedzi. W różnym stylu, z
różnym skutkiem, ale jednak.
Twój wiersz jest wyznacznikiem poziomu dyskusji,
znajduję w nim próbę odpowiedzi na moje proste
dzisiejsze pytanie, chociaz zdaję sobie sprawę z
niewspółmierności klasy.