Dwóch synów
W oparciu o Mateusza 8:8 i "Alchemika" Paulo Coelo
Stary człowiek, ojciec dwóch synów,
Radość z obu syciła mu dni.
Pierwszy znany i z prozy i z rymów,
Drugi żołnierz - że wróg przed nim drży.
Pierwszy mądrość rozdawał z swych
zwojów,
Spijał naród z ust jego słowa.
Drugi słynął z brawury, podbojów
I że ciężka jest jego mowa.
Kiedy ojciec bliski był grobu
Prorokowi postawił pytanie:
Jaka przyszłość czeka ich obu,
Co i z jednym i z drugim się stanie?
Błądzi prorok w nieznanej dziedzinie
I powiada: zarzynaj barany,
Choć o jednym pamięć przeminie,
Drugi będzie niezapomniany.
Choć jednego sława jak plewa
Z wiatrem dziejów w niepamięć ulata
To drugiego słowa jak drzewa
Szumieć będą aż po kres świata.
Ojciec niesie wprost do ołtarza
Hojne dary: wina, oliwy.
Dzięki składa za syna... pisarza,
Kona dumny i w pełni szczęśliwy.
Już po latach pisarz sterany
Do swych przodków dołącza – umiera.
Ale co to? –odchodzi nieznany.
Taka dziwna losu chimera.
A co żołnierz? – zapytasz ciekawy.
Dnia pewnego dostrzega zmartwiony,
Że nie idą jak by chciał sprawy.
Jeden sługa – ten ulubiony
Ciężko chory – nie ma nadziei.
Lecz podobno jakiś mąż Boży
Jest w pobliżu tutaj w Judei
I niezwykłe wprost cuda mnoży.
Pości żołnierz. O chlebie i wodzie
Rusza w drogę za serca namową.
„Panie – mówi – nie
jestem godzien,
Byś przyszedł do mnie lecz powiedz
słowo,
A mój sługa odzyska zdrowie.
Też mam ludzi pod sobą Panie,
A gdy setnik rozkazy wypowie
To poddany wypełnia zadanie.”
Jak uwierzył, tak też i było.
Sługa zdrowie odzyskał od razu,
A w pamięci ludzkości utkwiło
Tych pokornych kilka wyrazów.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.