Dwustopniowy etap przeżywania
ludzie kochają cudze łzy
Rzucałeś je spokojnie, szarmancko, w Twoim
stylu.
Mężczyzną jesteś przecież, a oni się nie
mylą.
I rządzisz chyba wszystkim.
Bo to powietrze… do wczoraj takie
lekkie,
Dziś ciąży mi na piersi wilgotne jakieś…
Lepkie?
Obdarłeś mnie zupełnie ze świata
niewinności,
Wkładając mi na głowę koronę kobiecości,
Skazałeś moje myśli na los po prostej
ścieżce,
Usta sprowadziłeś na rejs po cienkiej
kresce,
Prowadź Kapitanie!
Dziś oswoiłeś serce.
Łatwo z nim nie bywa i świadom jesteś
tego
Bo gdyby tak nie było… strach myśleć alter
ego.
Chodź czuje się zupełnie, jak w świecie
dziwnych zdarzeń,
Nie umiem zmienić w sobie dziwacznych
wyobrażeń…
Że szczęście jest na pewno pisane Twym
oddechem.
I myśli dręczą dziwne, niepokój kradnie
pewność.
Lecz dziś odwrotu nie ma.
Jesteśmy w błędnym kole?
Nie. Spokojnie. To tylko Ty w swoim
żywiole.
I może to szaleństwo, na które brak reguły
To nikt nam nie zabroni zakupu złotej
góry.
I choćby mi mówiono: Koszt bywa znacznie
większy.
Ryzyko jak w kasynie, ruletka, los
niewdzięczny.
Ja jestem zbyt uparta by myśleć tak jak
inni, że trudno, niebezpiecznie, że nie ma
tu spokoju.
Świat gardzi dziś uczuciem, stanem
przeżywania
pragnie ludzi-skał, bez potrzeby
łkania.
Stwierdzeń bywa mnóstwo, jak
filozoficznych pytań owianych tajemnicą i
trudnych do odkrycia.
Prawda, choć okrutna, bywa tylko jedna.
Dryfujemy w oceanie, w wodach
niewdzięczności z których ratunkiem bywa
tylko anemiczna tratwa miłości.
Komentarze (5)
Bardzo dobry tekst w ciekawym
wierszu.
Pozdrawiam:]
Twój wiersz jest po prostu piękny.
Pozdrawiam serdecznie:)
Lakoniczny, ale ciekawy w formie.
Ludzie kochają cudze łzy i cierpienie. Dobranoc
Bardzo refleksyjnie ujęty. Skłaniasz do przemyśleń nad
wartościami życia. Pozdrawiam:)