dzieła skończone

Zosiaczku, kłaniam się w podziękowaniu :)

Od tytułu po puentę.
Potrafisz, Elu :)

Miłego wieczoru :))

To ja bardzo dziękuję, Gabi.
Serdeczności na dobranoc :)

Bardzo refleksyjnie, pięknie grusz-elciu.
U Ciebie być, to prawdziwa uczta.
Dobranocki. Dziękuję bardzo.
Pozdrawiam serdecznie:))

MC, bardzo Ci dziękuję, że dzielisz się swoim
odczytaniem.
Dziękuję i serdecznie pozdrawiam :)

Arku, wiem, że Arek :)))

ELU przecież wiesz, że jestem Arek (a nie kolega)

Mnie też się podoba. Możliwe, że można różnie
interpretować, ale najbardziej przekonuje mnie
odczytanie jako bolesny i dramatyczny rozpad rodziny,
już dokonany. W tym kontekście bardzo wymownie brzmi
zakończenie.
Pozdrawiam

al-busiu, już odpowiedziałam Koledze :) Wiesz, nie
umiem tak o jednym - zaraz mi się nasuwają inne
skojarzenia i wtedy nakładają się mimowolnie warstwy
:)

Pozdrowionka :)

Bordusiu, nie bądź taki pewien, że rozwiązałeś -
gruszki zawsze maja kilka warstw - skórka, miąższ,
ogryzek, pestka.... :) Dzięki za Twoją interpretację
:)
Już myślałam, że do mnie nie zajrzysz - zawsze mnie
jakoś tak na szarym końcu :( ;))))

podoba mi sie interpretacja bordobluesa,
choc przy ponownym czytaniu mozna pewnie znalezc wiele
innych warstw i znaczen...

pozdrawiam:)

w pierwszej strofie nawiązujesz do obrazu Delacroix -
"Wolność wiodąca lud na barykady"
wiersz mówi o związku, który jak dzieło sztuki, jest
skończone. i Twój apel, żeby nie niszczyć wspomnień,
czyli skończonych obrazów.
no tak, przecież obraz Delacroix'a został zniszczony
przez jakąś kobietę.
wiersz rozwiązany, pozdrawiam:)
dzięki za link. :) :) :)

Oj, Pluszku, ależ mila recenzja... Dziękuję :)

powiem Autorko tak
nietuzinkowo podany przekaz
to Twój znak...
+ Pozdrawiam serdecznie

Danuś, pamiętasz naszą pewną rozmowe? Miałam esej -
wyszło toto ;) Widze, że bardzo zagmatwałam :)))
Buziole :)