Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

A dziś na wesoło

A dziś na wesoło


Gdyby kanapa mówiła
Nie jednego by zgubiła.
,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,, ,,,,,,,,
Całymi dniami na męża czekała
On z kolegami przez dzionek cały
Nie mógł wejść zamki pozmieniała?
Nie to rogi mu tak przeszkadzały.
,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,, ,,,,,,
Po kolacji rozmawiają
Co to jeszcze w planach mają
Och ma Pani mam pytanie
Mogę zostać na śniadanie?.
Kochanieńki ty mój luby
Chyba nie chcesz mojej zguby
Rano mężuś z wczasów wróci
Chyba nas o głowę skróci.
,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,, ,,,,,,,,,,,,,
Lubię ładne i powabne
Lubię słodkie jak cukierek
Lecz ochota mi odchodzi
Gdy już zdejmę z niej papierek
,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,, ,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,
Zwierzaku mi wciąż mówiła
Zawsze była taka miła
Gdy dawne lata wspomina
To mi mówi żem gadzina

,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,, ,,,,,,
Mówił do niej żabciu moja
Tyś najsłodsza ma ostoja
Lecz gdy latek mi przybywa
To ropuchą mnie nazywa
,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,

Kiedyś na rękach mnie nosił
O me względy zawsze prosił
Lecz po ślubie odmieniony
Bo był kotlet przypalony
Ciągle cos nie pasowało
Wiec kobiecie się dostało
Na to powiem wam kobiety
Średnio smażcie mu kotlety
Lub mu zupkę ugotujcie
Delikatnie go podtrujcie
Bo mężczyzna dziecko duże
Lekko chory to umiera
Potem znów przyniesie róże
Już wiecie co zrobić teraz?.
,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,, ,,,,,,,,,,

Na początku komplementy
Prawie że był wniebowzięty
Że jej włosy ułożone
Stawiał za wzór swoja żonę
lecz gdy z lekka już przytyła
Zaraz mu się obrzydziła
,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,, ,,,,,,,,,,,,,,,
Chciał polepszyć sobie życie
Odszedł w sina dal o świcie
Młodsza była i ładniejsza
Lecz w współżyciu dość trudniejsza
Wciąż wybierał pośród pań
Tak ze w końcu został sam
,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,, ,,,,,,,,
Ja dla Ciebie wszystko zrobię
Całą w zlotem Cię ozdobię

Lecz mu szybko się znudziła
Bo po ślubie marudziła

Więc poleciał sobie w tany
W innej już jest zakochany

Za nim wciąż oczami świeci
Dom na głowie no i dzieci

Tak codziennie dom i praca
Marudzić, się nie opłaca
,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,, ,,,,,,,,
Mały Kaziu w pierwszej klasie
Siedzi mocno zadumany

Powiedz no mi ananasie
Czy nie jesteś zakochany?

Rozpromieniony do niej leci
Panią bym uczuciem obdarzał

Ależ ja nie lubię dzieci
Na to Kaziu, To ja będę uważał.

autor

ANADAN

Dodano: 2007-02-11 08:25:42
Ten wiersz przeczytano 717 razy
Oddanych głosów: 19
Rodzaj Rymowany Klimat Wesoły Tematyka Na dzień dobry
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (0)

Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »