Dzisiaj, cywilizowane społeczeństwa
i najwięksi filozofowie wiedzą o bóstwie tyle samo, ile wiedziały najdziksze i najbardziej nieokrzesane narody z najdalszej przeszłości:
Każdy zlepek nici fetor ma ten sam,
Fetor zmiękczaczy, proszków do prania.
Czuję jak „inteligentne
granulki” wgryzają
się pod mą skórę, tańczą i wciąż
kopulują.
Zapachem tym infekuję ją, ona tego
pragnie.
Wciąga go jakże namiętnie, nim co noc
zaśnie.
I znów puka do mych drzwi, uzależniona
z determinacją w gestach, wycieńczona.
I chce ona skosztować tego raz jeszcze
łka, krzyczy, żąda jeszcze jej wnętrze.
Cichym niczym wiatr głosem oznajmia
iż wie że ja nie potrafię odmawiać.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.