Noże I Misie
Miś mój już nie ma głowy,
Lecz brzuch rozcięty do połowy.
Marzę o śnie. Bezszelestnie,
upuszczam kroplę i ciche westchnienie.
Jeszcze dobę temu jasność się tliła.
Nie ma osoby co by uwierzyła
Nóż ukryję pod poduszką.
I nie spojrzę więcej pod łóżko.
Słyszysz krzyk? Tu nikt nie odpowiada.
Słyszysz płacz? To do niego się
spowiadam.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.