Dzisiaj Panem Jutro Żebrakiem
Idąc ulicą wielkiego miasta.
Ujrzałem starca zwykłego człowieka.
Siedział na skraju tuż obok deptaka.
I na jałmużnę czyjąś czekał.
Przysiadłem tuż obok dumając nad losem.
Przyznam że trochę się rozczuliłem.
A człowiek odezwał się smutnym głosem.
Nie żałuj mnie bo sobie na to
zasłużyłem.
Byłem ja kiedyś tak wielkim panem.
Miałem pieniądze, miałem pałace.
A dzisiaj jestem zwykłem żebrakiem.
Dzisiaj za dumę swoją płacę.
Teraz tu siedzę, i dola moja taka.
Ty także nie wiesz co cię w życiu czeka.
Dzisiaj już wszyscy widzą żebraka.
Lecz nikt nie widzi we mnie człowieka.
Moi drodzy, nie przechodźmy obojętnie obok potrzebujących. Czasem wystarczy tak niewiele, aby komuś pomóc, aby człowiek siedzący na poboczu drugi nie był już głodny, ani spragniony Pamiętajmy że dzisiaj my przejdziemy obojętnie, a jutro karta losu się odwróci, i to my możemy tam siedzieć ,a tłum ludzi będzie przepływał obok nas obojętny jak rzeka .
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.