Dziwna Wielkanoc
Chmura księżyc zaciemnia,
Drży niebo, drży i ziemia,
Drży też wielki kamień na grobie
I pod górę się toczy
Jeszcze „Otrzyjcie oczy”
Tak się tocząc w górę nuci sobie.
Dwaj żołnierze przy grocie
Śpią w najlepsze, mój kocie,
W krąg się niesie chrapanie po
chaszczach.
Żołnierze? Niech ja skonam!
Terytorialna obrona.
Da im wycisk pan minister Błaszczak!
Jest jeszcze żołnierz trzeci.
Kiedy w grobie się świeci
Zaraz śmiało zagląda w głąb groty.
„Zakaz włóczyć się nocą!
Gdzie Pan idzie i po co?
Oj, być mogą poważne kłopoty.”
Rzekł Jezus: „Przyjacielu,
Zbawienie w Izraelu
Wszystkim Żydom już wkrótce ogłoszę.
Jam Chrystus zmartwychwstany!”
A żołnierz: „Idź. Uznamy,
Żeś jest w pracy. Żeś jest listonoszem.
Niesiesz Dobrą Nowinę,
A więc byłbym kretynem,
Gdybym chciał tu zatrzymać Cię Panie,
Ale czy tępe głowy
Z koalicji rządowej
Zrozumieją? Czy pojąć są w stanie?”
Rzekł Jezus „Chłopcze z WOT-u,
Nie chcę robić kłopotów,
Boś ty przecież mym słowom uwierzył.”
I ze smutkiem Syn Boży
Znowu w grób się położył
I podobno do teraz tam leży.
Komentarze (16)
Jaknikt- potrafisz bajki i mity opowiadac - A i
Chrystusa potrafisz w dniu dzisiejszym obsadzić:
widac, ze chce zmartwychwstać... - coś nie pozwala. -
Jednak - czyto bajka- czy Niedziela Wielkanocna -
powinno się dobrze zakonczyć: cały Świat- czeka:)