Dziwny sen
DZIWNY SEN”
Zapadła noc, dolina spokoju,
ludzie, zwierzęta, kwiaty uśpione,
marzą we śnie o lepszym dniu,
stęsknione ciepła myślą
o swym szczęściu…
Tylko ja zatopiona w rozmyślaniach,
nie mogę zamknąć powiek zmęczonych.
Otwieram okno,
patrzę przed siebie,
w ogromną przestrzeń,
która mnie pochłania.
Na granatowym niebie,
gwiazdy składają się w tajemny wzór,
a zaczepiony księżyc
uśmiecha się do mnie,
wyciąga przyjaźnie dłonie.
Siadam w fotelu,
zamykam oczy,
cykanie świerszcza ucisza się.
Czy to sen?
Zbłąkana w lesie, zmęczona,
nie wiem gdzie stanąć,
gdzie spocząć,
opadam z sił, strudzona marszem,
i kładę się na dywan z kwiatów,
ich zapach upaja mnie.
Niezapominajka wyciąga szyję,
szepce mi nowości leśne,
słowik śpiewa swój nowy przebój,
skowronek go przedrzeźnia.
Czyżbym była w raju?
Wysokie drzewa rzucają cień,
promyki słońca bardzo wiotkie,
szukają dla siebie schronienia.
Nagły trzask zrywa mnie na nogi,
biegnę, wciąż biegnę naprzód,
Boję się,
kogo?
Chyba sama siebie…
Na skraju lasu jezioro się wyłania,
a dziwny blask z jego środka
drażni moje oczy.
To niesamowite zjawisko
widzę po raz pierwszy.
Zbliża się coraz bliżej i bliżej,
czuję jego ciepło,
ogarnia moją duszę.
I nagle staje ON,
ubrany w kwiaty, liście, trawy,
po tafli wody przejrzystej,
przenosi mnie na drugi brzeg…
I słychać tylko ptaków śpiew,
rusałek harfy dźwięk…
Czy to był sen?
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.