Ej, październiku!
Ej, październiku, dlaczego płaczesz,
i pierwszym mrozem w parku szalejesz?
Liściom gorzkawy przyprawiasz smaczek,
w złocie i w brązie jest twoje brzemię.
Zimnym wiatrzyskiem po twarzy chłostasz,
ciepłe szaliki splatasz na szyi.
Ty lustra kałuż potrafisz związać,
i lato z głowy umiesz w mig wybić.
Cały świat z tobą tańczy w kolorach,
kiedy z dziewczyną idziesz pod rękę.
Zaszepczesz czule, że to już pora,
schłodzone serce otoczyć szczęściem.
Komentarze (80)
Celina Ślefarska,
dzięki za miłą wizytę.
Pozdrawiam :-)
Miło poczytać.
Ładnie to ująłeś
Bodzia,
oby do maja ;-)
Dzięki za komentarz i pozdrawiam :-)
Kaczor 100,
może się zmieni jak przeczyta strofki o nim?
Dzięki za poczytanie.
Pozdrawiam
no fakt nie rozpieszcza nas ten miesiąc ....
pozdrawiam
Rzeczywiście tegoroczny październik jest - delikatnie
mówiąc - mało romantyczny.
Pozdrawiam Mariuszu.
No nie oszczędza nas ten czas
Klaryso,
dzięki.
Miłego wieczoru życzę. :-)
Turkusowa Anno,
przez chłód iść trzeba z nadzieją... do maja ;-)
Dzięki za miłe słowa.
Pozdrawiam :-)
PLUSZ 50,
miło, że wpadłeś na poczytanie.
Pozdrawiam
Andreas,
dzięki za poczytanie. A co tam, pogawędziłem sobie z
nim.
Pozdrawiam
Mariuszu, bardzo ładny wiersz. Podoba mi się również
bardzo:)
Pięknie, z nadzieją mimo chłodu:)
mala.duza,
po prostu... huragan ;-)
Pozdrawiam :-)