Emeryt
Zaledwie słońce nad miastem wzejdzie,
Ledwie się ze snu zbudzą Polacy,
Każdy gdzieś goni. Każdy gdzieś pędzi:
Do szkół, do sklepów, do biur, do pracy.
Korek na drodze. Już jakaś pani
O to, czy zdąży na czas się trwoży,
Przed zmianą świateł przez skrzyżowanie
Ktoś przebiegł. Zyskał minutę może.
Karetka pędzi z kimś do kliniki,
Dziewczyna biegnie do autobusu...
A ja? Spokojnie kroczę chodnikiem.
Ja się nie spieszę. Ja już nie muszę.
Jam „emeritus”. (To „zasłużony”
Znaczy, choć ludzie dziwić się mogą,
Jakie zasługi mam położone,
W jakiej dziedzinie, gdzie i dla kogo.)
Nawet specjalnie się tym nie wzruszę,
Że wokół pędzi świat zwariowany.
Jestem emeryt. Nic już nie muszę.
I idę zbędny (choć opłacany).
Wyjeżdżam do Bydgoszczy. Tak, że jutro raczej nie zdążę wstawić wiersza, a na pewno czytać waszych. Przepraszam.
Komentarze (19)
Każdy Twój wiersz to cacko, perełka. Wspaniale
piszesz, ale codziennie. Te unikalne utwory nie są w
stanie (przez częstotliwość pojawiania się) doczekać
się należytego im uwielbienia.
Zgadzam się z Bordo (Arkiem).
Ty zasługujesz na Platynową Stalówkę!
I to by było na tyle.
Pozdrawiam z szacunkiem:)
Zazdraszczam nicniemuszenia. Nie mogę się doczekać
takiego luksusu:)
Ironia super, a ta końcówka... świetna, choć:
nic nie musieć - ale chcieć
spacerować - a nie biec
zbędnym być - dla zbędnych tylko
radować się każdą chwilką
życie cenić - nie rozmieniać
emerycie - świat odmieniasz
Pozdrawiam serdecznie :)
Dobrze, gdy już nic się nie musi,
dobry, rytmiczny wiersz.
Dobrego wieczoru i miłego pobytu w
Bydgoszczy życzę :)
Świetnie Michale, wersy do mnie przemawiają.
Teraz możesz jechać nawet do Singapuru, bo kto
bogatemu zabroni?
Pozdrawiam cieplutko :-)
Ja też już nic nie muszę a wszystko mogę Jestem na
emeryturze i cieszę się życiem :)
Wyczuwam w Twoim wierszu lekką ironie i takie tuciu
tuciuteńkie rozgorczyczenie Przynajmnie w ostatnich
wersach
Pozdrawiam serdecznie :)
Tak mi jeszcze przyszło do głowy. Dlaczego niektóre
dobra są drogocenne? Bo są rzadkie.
Piszesz świetne wiersze, ale ponieważ piszesz
codziennie, to Twoje wiersze umierają po jednym dniu.
Pomyśl o tym. :):)
I ja już niedługo, aż mi optymistyczniej:)
Szczęśliwe jest życie staruszka (emeryta).
Mądry, refleksyjny. Witam
w gronie emerytów. podobasię!
pozdrawiam
Fajny, z dystansem, ironią i mocno prawdziwy, z
wyjątkiem tej zbędności. Ja mam inne określenie -
"stypendysta ZUS-u". Pozdrawiam.
podobasię!
Ale ja nadal czuję się potrzebna (wnukom)
Dołączam do czytelników, którym wiersz przypadł do
gustu. Nie odpowiada mi jedynie to poczucie zbędności,
które płynie z ostatniego wersu, więc czytam sobie
"Nawet specjalnie tym się nie wzruszę,
że zwariowany świat wokół pędzi.
Jestem emeryt, żyję na luzie,
póki na leki nie brak pieniędzy."
Miłego dnia Michale:)
A mi się marzy emerytura :)
Jeszcze tylko 17 lat pracy i już ;)
Ale pośpiech mi się nie udziela.