Erotyk 2
Obezwładniona leżę zaplątana w pościel.
Dłoń nieustannie
zbliża się ku wschodowi.
Drżące usta napełnione
krwią syczą z bólu.
Przerwany ranek krzykiem
bolesnym znowu zasypia zapominając o białym
niebie.
Opalone ciało muśnięte
słońca mgiełką
zatacza koła przy
wierzbowym drzewie.
Przemyka nad strumień
wydając odgłos
rozbrzmiewanego skowronka.
Komentarze (2)
Nieźle wyszło… subtelnie i bez dosłowności. Z
uwag jedynie – usunąłbym
„rozbrzmiewanego”
fajnie ujęte słówka,dobre.