falstart
zmywam z twarzy resztki życia
oddzielona od ciszy tylko krzykiem
podobno skłonność do samozagłady
wyssałam z mlekiem matki
a miało nie ulecieć
rozbite o podłogę
brzmienie niewypowiedzianych słów
między mrugnięciem powiek
jednym a drugim
upadło z hukiem
warkoczem kłamstw
spleciona pętla
okazała się za słaba
kładę się po cichu pod kołdrą myśli
z zimna dygoczę
nasłuchuję
łkania czasu
autor
Malamhin
Dodano: 2013-08-18 15:03:47
Ten wiersz przeczytano 651 razy
Oddanych głosów: 8
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (5)
Witaj,niekiedy nasze całe życie trwa dzięki temu
warkoczowi kłamstw i obłudzie, ciekawa forma twego
wiersz, pozdrawia.
Moim zdaniem pierwsza strofoida – do kosza.
Dlaczego?
- dopełniaczówka „resztki życia”,
- nie można stać na falstarcie – mogłoby być, np. –
skazana na falstart, ale po co skoro to, co w nawiasie
jest doskonałym początkiem. Chwyta czytelnika i każe
mu poznać ciąg dalszy.
Trzeci fragment niepotrzebnie potyka się o inwersje i
dopowiedzenia.
I jak rozbić o podłogę brzmienie niewypowiedzianych
słów. W dodatku z hukiem(?)
A dalej - konstrukcja zbudowana na kolejnych
dopełniaczówkach:
- warkocz kłamstw,
- kołdra myśli
- łkania czasu.
Ale jest coś w tym tekście, co każe zatrzymać się i
zastanowić nad tym, co próbuje nam przekazać
autor(ka).
Ja bym sytuację opisała tak:
Falstart
podobno skłonność do samozagłady
wyssałam z mlekiem matki
ale kilka niewypowiedzianych słów
i
sznur
zbrojony kłamstwami
to zbyt mało
dygoczę z zimna
czekając na kolejny strzał
startera
Tego fragmentu ze sznurem (pętlą) nie jestem pewna.
Pozdrawiam. Miłego :)
Ciekawy wiersz.Pozdrawiam.
Przedmówca powiedział wszystko...Pozdrawiam:)
nigdy nie jest tak źle bedzie lepiej pozdrawiam :)