Falszywe zycie, falszywa ja
Jestem wyspa
dam Ci rozkosz
dam Ci radosc
milosc
cierpienie
dam Ci lzy
i pozegnanie
Moje zycie jest jak zdarty lakier
Wiec nie mow nic
tylko kup mi nowe zycie...
Zaplac za nie niewaznym czekiem
albo judaszowymi srebrnikami
Tylko na to zasluguje
Ktos sprawil, ze nie do konca
tepe nozyczki
kasaja moje zmeczone zyly
Jak jadowity waz
znow kasza
W lustrze moja pocieta twarz
pociete oczy
pociete policzka
zaszyte usta
W lustrze nie ja
a niby moje cialo
Nigdy nie zobacze juz siebie
bo za duzo w zyciu stracilam
Kiedy waz
przegryzie dany mu owoc...?
Wiersz skropiony lza skazonej krwi...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.