Fatum
Otwieram dłonie, zamknięty w skorupie
świat,
odchylam palce jeden po drugim
w poplątanych drogach widzę minione dni.
Powikłana linia życia krzyżem na
rozstaju,
strach, dlaczego los zdecydował, jakim
prawem,
zaciskam palce do bólu nie wypuszczę dróg
donikąd.
Uwięziłam fatum zacisnęłam w pięść.
Komentarze (13)
A może lepiej wypuścić i kopnąć na pożegnanie?:)
Pozdrawiam :)
Przy sobie zatrzymałaś wredne?! Wypuść i kopa na
drogę ;)
*** gdzie i dlaczego poszła z FMB, co???... wrrrrr :P
czerges:) a może lekko poddusić?? bez tlenu nie
wyżyje....ale nie chcę namawiać do najgorszego. Bo
wiersz jest OK! Fatum długo nie pociągnie:)))
Pozdrawiam niezwykle serdecznie.:)
Pochwale, bo wiersz jest z wyższej polki, tyle prawdy
jest wplecionej umiejętnie miedzy wersy, oryginalność,
tematyka i całokształt w mojej opinii tworzą kawałek
dobrej Poezji. Serdecznie pozdrawiam :)
Dobry wiersz...
ciekawe metafory, widzę te zaciśnięte z bezsilnej
złości palce... pora otworzyć dłonie... :-)
i na pecha znajdzie się jakiś sposób...
każdy z nas trzyma w swych dłoniach swoje własne
życie...czasem może ono się przelewać przez
palce...ale jest to nasze życie ..pozdrawiam ciepło
bezsilność? bardzo obrazowo, dość drastyczne opisy, ja
za takimi nie przepadam, ale Twój wiersz podoba się:)
Odrobinkę mnie wkurzasz TWA-OWA-NIE-M, ale ten tekst
akurat pochwalę, bo całkiem nienajgorszy.
Lepiej nie patrzeć na życie które przeciekło między
palcami. Pozdrawiam!
jeśli to dobre fatum to zaciskaj palce i pięści.....a
jeśli złe to odchylaj je.....
krzyk rozpaczy...fatum tylko zniszczyć, zmiażdżyć i
pochować...