Fraszka o sobie samym i miłosci...
Świat nie słyszał o michale poecie
Co mądry wcale nie jest, tylko o miłości
plecie
Ani swych myśli opisać nie umie
Najlepiej by smutki utopił w rumie
Miłość to paskudna istota nie lada
Wlezie wszędzie na kształt węża, śliskiego
gada
I tu początek się zaczyna wykładu
Treść dziwacznej bez spójności i ładu
Jak ja kochać mógłbym i która by mnie
pokochała!?
Jam filozof nie byle jaki
Na pachnącej łące liczę maki
Po kałużach z radością skaczę
Na każe spotkanie spóźniać się raczę
Ulubione zajęcie: w gwiazdy patrzenie
Lecz kiedy oprzytomniejesz zejdziesz na
ziemię
Ja w obłokach fruwam na błękitnym
nieboskłonie
Ja pokazuje słońce gdy otwieram dłonie
Dwa razy wchodzę do tej samej rzeki
I sprawdzam czy geniusze rację mieli
Skrywam w sobie świat tajemny
Czy to dobrze czy wynik będzie ujemny
I sam się dziwię sobie, że kochać me serce
potrafi
Lecz cóż z uczucia marzyciela, gdy do
żadnej nie trafi
Na koniec epilog, morał to nie ma
znaczenia
Wszystko to napisane dla jednego
stwierdzenia
Pokochałbym każdą, która by mnie
pokochała
Za to że kocha takiego brzydala.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.